poniedziałek, 19 grudnia 2011

Tunel z dziurami

Jakiś czas temu spacerując w okolicach Jagtevej natknęłam się na ten niesamowity (i niesamowicie fotogeniczny) dziwaczny plac zabaw, którego głównym elementem był długi tunel, dziurawy jak ser szwajcarski, do którego wpełzywały małe dzieci. Ja się nie zmieściłam...





wtorek, 13 grudnia 2011

Ny Carslberg Glyptotek

Gdy pogoda nie sprzyja, można wstąpić do muzeum. A skoro do kopenhaskiej Glyptoteki wstęp jest w niedzielę bezpłatny, postanowiliśmy zaznać trochę historii starożytnej. Ny Carlsberg Glyptotek składa się z kilku części, m.in. z kolekcji greckiej, egipskiej i rzymskiej. Mnie najbardziej urzekło to, że prawie wszystkie rzeźby pozbawione były nosów, a za to w ostatniej sali były... same nosy!







a na koniec...


wtorek, 6 grudnia 2011

Kolorowe miasto

Przydałoby się trochę kolorów. A tego na szczęście jest tutaj pod dostatkiem. W Kopenhadze nie ma szarych, bezbarwnych blokowisk. Ich odpowiednikiem są kamienice z czerwonej cegły. A do tego niekiedy można się natknąć na zupełnie niespodziewane przejawy artystycznej ekspresji ;)





niedziela, 4 grudnia 2011

Mała Syrenka

Duńczycy też mają swoją syrenkę. Wzorowana na głównej postaci baśni Andersena stała się symbolem Kopenhagi. Den Lille Havfrue jest pomnikiem niezwykle niepozornym. W zasadzie dziś przechodząc obok niego prawie go nie zauważyłam. Gdyby nie tłum turystów, to z pewnością przeszłabym dalej. A specjalnie pojechałam   na rowerze na drugi koniec miasta, żeby ją sfotografować!

Syrenka została ufundowana w 1909 r. przez założyciela browaru Carlsberg - Carla Jacobsena, który uległ urokowi baletu inspirowanego baśnią. Pomnik został ostatecznie odsłonięty w 1913 r., a wykonał go Edward Eriksen. Modelką była jego późniejsza żona.


piątek, 2 grudnia 2011

Industrialnie

Dopadła mnie szarość zimo-jesieni. Skandynawia o tej porze roku staje się nieprzyjazna - zimno, ciemno, wieje, pada... Deficyt słońca powoduje zmniejszenie produkcji witaminy D i stany depresyjne. U mnie objawia się to chęcią spędzenia całego dnia w piżamie. A jeśli już wygrzebię się na foto-spacer, to ogarnia mnie nastrój monochromatyczny.