wtorek, 30 sierpnia 2011

Trochę Wiedeń, trochę Wenecja...

Kopenhaga trochę przypomina mi Wiedeń -  urzekające stare zabudowania pełne kolorów przeplatają się z nowoczesnymi konstrukcjami, pozornie do siebie zupełnie nie pasując. Kopenhaga przypomina mi też Wenecję, a to ze względu na kanały znajdujące się w centrum miasta, w okolicy Nowego Portu (choć tak naprawdę port jest całkiem stary, wybudowano go w XVII wieku) - Nyhavn, który z kolei jest odpowienikiem naszej Starówki (i miejscem pracy Andrzeja).

Szukając Nowego Portu dojechałam do (chyba?) Christians Brygge. Niestety Andrzej zgubił/podarł/w inny sposób unicestwił wszystkie nasze mapy, więc w zasadzie nie wiem, gdzie dojechałam, ale wyglądało to mniej więcej tak:





Poniżej widać Nyhavn


Nyhavn jest jednym z bardziej urokliwych miejsc w Kopenhadze. Tu cumowali kupcy chcąc rozładowć towary przywiezione z zagranic, tu mieszkał J. Ch. Andersen, tu również pojawia się w czasie zimy jarmark świąteczny (ciekawe czy będzie tak niesamowity jak wiedeński Weihnachtsmarkt - już nie mogę się doczekać!).

2 komentarze:

  1. Sylwiuś, uwielbiam pierwsze zdjęcie, i nie tylko dlatego, że odnalazłam na nim swoje imię :)

    OdpowiedzUsuń