Od pewnego czasu chodzi mi po głowie sepia. Nie wiem czemu, ale po prostu musiałam :) Te zdjęcia pochodzą z listopada, kiedy to razem z Kariną wybraliśmy się na rejs wzdłuż Kopenhagi.
niedziela, 27 listopada 2011
środa, 23 listopada 2011
Diaporama z Frederiksberg Have
To jest moja pierwsza diaporamowa próba. Co Wy na to?
Zdjęcia: Sylwia Jaruga, wykonane w Frederiksberg Have w Kopenhadze
Muzyka: Black Tape for a Blue Girl - In a Shadow of a Doubt
niedziela, 20 listopada 2011
Frederiksberg Have - mostek chiński
Park Frederiksberg Have pełen jest tajemniczych alejek, strumieni i zabytkowych cudów architektonicznych. Jednym z ciekawszych obiektów jest mostek chiński, prowadzący na niewielką wysepkę, na której z kolei mieści się domek chiński (Chinese Summerhouse), zbudowany w roku 1801.
czwartek, 17 listopada 2011
Jeszcze jesień, ale już niedługo
No właśnie. To są chyba już ostatnie jesienne zdjęcia z Frederiksberg Have. Zimno coś się robi, temperatura niebezpiecznie zaczyna się zbliżać do zera... Na szczęście Andrzej kupił mi w Polsce stertę książek i mogę się zaszyć w łóżku z ciepłą herbatą. Brakuje tylko soku malinowego made by babcia ehh...
niedziela, 13 listopada 2011
piątek, 11 listopada 2011
czwartek, 10 listopada 2011
Dziwne ulice
To co mi się podoba w tym mieście, to m.in. duża ilość tajemniczych, alternatywnych i kolorowych uliczek, pośród których można znaleźć dosłownie wszystko. Tego niepowtarzalnego, undergroundowego klimatu można doświadczyć tylko w niektórych częściach Kopenhagi. Jednym z takich miejsc są okolice Studiestræde, a konkretnie uliczki odchodzące od niej. Niestety nie pamiętam dokładnych nazw (choć wydaje mi się, że były to m.in. ulice Skt. Peders Stræde oraz Teglgårdstræde, nieopodal sklepu z fantastyką), ale każdy kto się zagłębi w ulice znajdujące się za ratuszem, będzie od razu wiedział o co chodzi.
wtorek, 8 listopada 2011
niedziela, 6 listopada 2011
Jesień w Frederiksberg Have
Kopenhaska jesień urzekła mnie swoją kolorystyką - złoto, czerwień, pomarańcze i delikatna sugestia zieleni...
piątek, 4 listopada 2011
czwartek, 3 listopada 2011
Pędzlem w wodzie
Te zdjęcia przypominają mi lata mojej wczesnej młodości, kiedy dużo czasu spędzałam na malowaniu. Tak mniej więcej wyglądała woda w kubeczku, gdy płukałam pędzel...
środa, 2 listopada 2011
Frederiksberg Have - impresje
Frederiksberg stanowi jedną z dzielnic Kopenhagi. Jest to tzw. "lepsza" dzielnica, bogata i zielona, ciesząca się dużą popularnością wśród klas wyższych, które budują tam rezydencje od XVIII w. Oficjalnie Frederiksberg nie jest częścią Kopenhagi - ma prawa miejskie, własny ratusz i władzę. Sama nazwa "Frederiksberg" została nadana tej dzielnicy na początku XVIII wieku, na cześć jednego z najzdolniejszych władców duńskich - Frederyka IV, który postanowił wybudować tam swoją rezydencję. Wcześniej funkcjonowała nazwa Ny Amager.
Frederiksberg Have, czyli ogrody otaczające Frederikberg Slot - letniej rezydencji rodziny królewskiej, są absolutnie najpiękniejszymi ogrodami jakie do tej pory widziałam. Park zaprojektowano w latach 1798-1802 w stylu angielskim. Obejmuje 64 ha i można znaleźć tam wszystko - przykłady pięknych budowli ze złotego okresu duńskiej architektury (1800-1850 r.), romantyczne krajobrazy, tajemnicze ścieżki, pradawne kurhany, stawy, rzeki, wodospady, a tamtejsza flora prezentuje się nawet okazalej niż w kopenhaskim Ogrodzie Botanicznym. Gdyby komuś było mało, to z parku można obserwować... słonie. Kopenhaskie zoo sąsiaduje z parkiem, umożliwiając obserwowanie części wybiegu.
Pierwszy raz byłam w Ogrodach z moją armeńską koleżanką z kursu duńskiego. To, co mnie wtedy urzekło najbardziej, to drzewa. Drzewa we wszystkich odcieniach złota, czerwieni, z zaledwie delikatną sugestią zieleni.
Frederiksberg Have, czyli ogrody otaczające Frederikberg Slot - letniej rezydencji rodziny królewskiej, są absolutnie najpiękniejszymi ogrodami jakie do tej pory widziałam. Park zaprojektowano w latach 1798-1802 w stylu angielskim. Obejmuje 64 ha i można znaleźć tam wszystko - przykłady pięknych budowli ze złotego okresu duńskiej architektury (1800-1850 r.), romantyczne krajobrazy, tajemnicze ścieżki, pradawne kurhany, stawy, rzeki, wodospady, a tamtejsza flora prezentuje się nawet okazalej niż w kopenhaskim Ogrodzie Botanicznym. Gdyby komuś było mało, to z parku można obserwować... słonie. Kopenhaskie zoo sąsiaduje z parkiem, umożliwiając obserwowanie części wybiegu.
Pierwszy raz byłam w Ogrodach z moją armeńską koleżanką z kursu duńskiego. To, co mnie wtedy urzekło najbardziej, to drzewa. Drzewa we wszystkich odcieniach złota, czerwieni, z zaledwie delikatną sugestią zieleni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)