poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Lanzarote - The Dark Side of the Moon

Lanzarote. Wyspa wulkanów. Wyspa rodem z piekła. Tak o niej mówią, choć mi nasuwa się na myśl tytuł jednego z albumów Pink Floydów. Nie bez przyczyny - prawdopodobnie żadna inna wyspa nie przypomina krajobrazów księżycowych w takim stopniu jak Lanzarote.


Ten niepowtarzalny charakter i bogactwo form geologicznych wyspy jest wynikiem serii wybuchów wulkanów. Ostatni, który trwał ponad 5 lat, nawiedził Lanzerote w roku 1730. W wyniku katastroficznej w skutkach erupcji  (choć co ciekawe nikt w niej nie zginął), znakomita część wyspy pokryta została lawą i pyłem wulkanicznych. Pożary zniszczyły 25 wiosek. Miejscowa ludność była wówczas przekonana, że oto ma miejsce koniec świata i spotkał ich Gniew Boży. Ostatni z wybuchów miał miejsce w XIX wieku. Wulkany na wyspie są nadal aktywne, choć uśpione. Stąd, tereny Lanzarote są pod stałą obserwacją sejsmologów.



Wynikiem aktywności wulkanów jest jej niepowtarzalny, bardzo urozmaicony krajobraz, bogaty w charakterystyczne formacje z lawy, jak i rozsiane gdzieniegdzie stożki z kraterami.




Lanzarote jest jedną z siedmiu, czwartą co do wielkości wyspą z archipelagu Wysp Kanaryjskich. Zajmuje obszar ok. 846 km2 (70 km długości, 20 km szerokości). Choć jej powierzchnia jest niewielka, bogactwo form sprawia, że warto spędzić na niej jak najwięcej czasu, absorbując zapierające dech piękno nieujarzmionej natury. Mogłoby się wydawać, że wyspa, na której występuje zaledwie 500 gatunków roślin i porostów (z czego zdaje mi się, że większość stanowią porosty) nie może być interesująca dla przyrodnika. Nic bardziej mylnego. Lanzarote jest fascynująca.



Jest to najstarsza wyspa z archipelagu, wyłoniła się z oceanu 20 mln lat temu. Choć administracyjnie należy do Hiszpanii, geograficznie znacznie bliżej jej do Afryki. W całości jest objęta ochroną jako rezerwat biosfery UNESCO.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz